Po zastąpieniu modeli benzyny i wysokoprężnych, kierowcy powinni być obciążani w ramach programu cenowego w celu zastąpienia cła paliwowego, naukowcy z Instytutu Studiów Fiskalnych (IFS) mają zasugerował.
Podatki od motoryzacji podnoszą około 40 miliardów funtów dla rządu każdego roku – około pięć procent rocznych przychodów i równoważne około 750 funtów na dorosłą w ​​Wielkiej Brytanii. Większość tego jest cła paliwowa, która ma przynieść 28 miliardów funtów w roku budżetowym 2019-20, a także dodatkowe 5,7 miliarda funtów z podatku VAT na tym obowiązku paliwowym.
Reklama – artykuł jest kontynuowany poniżej

• Ceny benzyny i oleju napędowego w Wielkiej Brytanii: Wzrost ceny lutego kończy się trzy miesiące cięć
Wraz z sprzedażą nowych konwencjonalnych samochodów benzynowych i wysokoprężnych, które mają zostać zakazane do 2040 r. Oraz zaangażowanie rządu w węgiel netto do 2050 r., To główne źródło dochodów wyschnie w nadchodzących latach.
Aby odzyskać tę stratę o wartości 28 miliardów funtów, IFS wezwał rząd do wdrożenia systemu cen drogowych, z opłatami różnymi w zależności od czasu i lokalizacji podróży. Sugeruje to, że pierwszym krokiem do przejścia do tej polityki może być wprowadzenie podatku od zryczałości.
IFS twierdzi, że przychody z tego i innych podatków motoryzacyjnych, takie jak podatek akcyzowy pojazdu, nadal będą konieczne po elektryfikacji samochodów, ponieważ pozostaną takie kwestie, jak zator.
Naukowcy twierdzą również, że ceny drogowe powinny być wprowadzane wcześniej niż później, ponieważ znacznie trudniej będzie sprzedać publiczności po tym, jak duża liczba osób kupiła zelektryfikowane pojazdy, oczekując oszczędzania pieniędzy, nie płacąc paliwa.
• Pojazdy elektryczne tańsze do posiadania niż samochody benzynowe lub Diesla
Rebekah Stroud, ekonomista badawczy w IFS, powiedział: „Cięcie obowiązków paliwowych w ciągu ostatnich dwóch dekad przyczyniły się do przychodów do 19 miliardów funtów rocznie niż byłyby.
„Kolejne obniżki 2P, jak podobno omówiono premier, kosztowałoby kolejne 1 miliard funtów rocznie. Większe wyzwanie polega na tym, że przychody mają teraz całkowicie zniknąć w nadchodzących dziesięcioleciach, gdy przechodzimy do samochodów elektrycznych.

„Rząd powinien określić swój długoterminowy plan opodatkowania prowadzenia pojazdu, zanim znajdzie się praktycznie bez przychodów z prowadzenia pojazdu i nie ma sposobu na skorygowanie kosztów-co najważniejsze zatorów-na to, że jazda narzuca innym”.
Co sądzisz o proponowanej sieci opłat? Daj nam znać w komentarzach poniżej …